Jak zrozumieć histogram?
- Marcin Koczorowski
- 15 wrz 2023
- 4 minut(y) czytania
Ekspozycja, czyli poziom naświetlenia, jest jednym z kluczowych parametrów naszych fotografii.
Jest ważnym czynnikiem, który może diametralnie zmienić odbiór prezentowanych zdjęć.
Jej odpowiednie dobranie pomaga również w procesie postprodukcji.
Istnieje wiele sposób oceny ekspozycji naszych kadrów. Najważniejszym z nich jest właśnie przy pomocy histogramu.
W tym wpisie objaśnię Wam jak go czytać, jak go zrozumieć, a przede wszystkim - polubić.

Jak dobrać idealne parametry naświetlenia zdjęcia?
Bazując na swoim dotychczasowym doświadczeniu, mogę wymienić 4 sposoby doboru parametrów ekspozycji. Ułożyłem je od najmniej, do najbardziej skutecznego:
Na oko lub na bazie ekranu Najgorszy i najmniej miarodajny sposób oceny ekspozycji. Jak mawia powiedzenie Na oko to chłop w szpitalu umarł. Ekran aparatu, dla naszych oczu, wygląda inaczej w zależności od otaczającego nas oświetlenia. W środku dnia, przy intensywnym świetle słonecznym ekran może wydawać się ciemny. Fotografując z kolei w nocy, ekran może nas wręcz oślepiać. W niektórych aparatach możemy też ustawić zmienną jasność ekranu, która dostosowuje się do otoczenia. Sugerując się tak nieprecyzyjnym mechanizmem, raczej nie dobierzemy prawidłowej ekspozycji.
Na podstawie wskazań wartości ekspozycji aparatu Jak zapewne wiecie, podczas robienia zdjęć możemy modyfikować ekspozycję poprzez regulowanie parametru EV, czyli exposure value. Podawana ona w parametrach ujemnych (-X EV), dodatnich (+X EV) lub wartości zerowej. Na podstawie obliczeń komputera, znajdującego wewnątrz aparatu, podaje on nam uśrednione parametry ekspozycji. Starsze lustrzanki bazują na odczycie światłomierza znajdującego się w okolicach lustra. Współczesne bezlusterkowce korzystają z odczytów z całej matrycy. Ten właśnie odczyt będzie też różny w zależności od ustawionego sposobu pomiaru światła. Najczęściej są to: punktowy, centralnie ważony i matrycowy. Docelowo aparat próbuje ustawić wartość ekspozycji do punktu zerowego, czyli teoretycznego zbalansowania wszystkich tonów do równego poziomu. Pies pogrzebany jest właśnie w sposobie, a raczej punkcie pomiaru światła. Przy komponowaniu tego samego kadru, aparat pokaże różny odczyt EV, w zależności od tego, który pomiar światła zostanie zastosowany.
Przy pomocy zewnętrznego światłomierza Jest to metoda uznawana w dzisiejszych czasach raczej za oldschoolową. W epoce fotografii analogowej, kiedy aparaty nie miały nawet własnego światłomierza, stosowanie zewnętrznego urządzenia było na porządku dziennym. Nie dało się wręcz inaczej dobrać parametrów ekspozycji. W dobie fotografii cyfrowej również korzysta się ze światłomierzy, ale częściej takie sytuacje widywałem w studiach. W plenerze, przy fotografowaniu krajobrazu jeszcze nigdy.
Czytając histogram To zostawiłem sobie na deser. Według mnie jest to najdokładniejszy sposób doboru parametrów ekspozycji. W dzisiejszych czasach, kiedy technika stosowana w aparatach jest niezwykle zaawansowana, obserwowanie histogramu pozwala nam dobrać IDEALNĄ ekspozycję w każdej sytuacji. Dla osób początkujących może to być trudne, ale jeśli zrozumiemy czym jest ten dziwny wykres i co on w ogóle oznacza, praca z krajobrazem zmienia się diametralnie. Teraz pada pytanie: czym jest histogram jak go czytać?
Czym jest histogram i co się w nim kryje? Histogram jest niczym innym jak wykresem naświetlenia kadru. Jeśli za czasów szkolnych myśleliście, że czytanie wykresów nigdy w życiu się nie przyda, to byliście w błędzie.

Mamy przed oczami powyższy wykres. Pada pytanie: co w ogóle tutaj widzimy? Przede wszystkim należy objaśnić z czego histogram się składa.
Patrząc od lewej do prawej, mamy rozmieszczenie tonacji naszej fotografii od jej najciemniejszych partii, do najjaśniejszych. Nie przepadam za polskim nazewnictwem w fotografii, stąd opis konkretnych części histogramu po angielsku. Skrajnie po lewej stronie znajdują się tony niemal czarne, potem mamy rejony odpowiadający za cienie. Na samym środku umieszczone są midtones, czyli tony zbliżone do idealnie szarego (w połowie drogi między skrajnie białym, a skrajnie czarnym). Prawa strona zdominowana jest przez highlights i skrajne tony białe. Uskoki w górę i w dół oznaczają jak dużo powierzchni kadru znajduje w danej tonacji.
Spróbujmy sobie teraz wyobrazić jak wygląda zdjęcie, reprezentowane przez powyższy histogram. Największy udział widzimy w sekcji midtones, trochę w części highlights oraz nieco whites.
Czyli kadr jest stosunkowo jasny, bez mocnego udziału ciemnych i czarnych rejonów.
Jak wykorzystać histogram do doboru parametrów ekspozycji?
Fotografując większością współczesnych aparatów mamy możliwość podglądu na żywo histogramu. Obserwując, jak się ten wykres zmienia, możemy odpowiednio dostosować parametry ekspozycji naszego kadru. Zanim do tego dojdę, chciałbym jeszcze nieco namieszać, wprowadzając jedno niezwykle ważne pojęcie - zakres tonalny.
Każdy aparat cyfrowy, jak i analogowy, ma swój zakres tonalny. Jest to przestrzeń między najjaśniejszym rejestrowanym tonem, a najciemniejszym. Najczęściej jest on reprezentowany przez ilość działek ekspozycji. Jedna działka ekspozycji to przykładowo: skok migawki z 1/100 sekundy do 1/50 sekundy lub z ISO200 na ISO400 itd.

Żeby łatwiej było sobie wyobrazić jak działa matryca cyfrowa, powyższa grafika prezentuje porównanie do ludzkiego oka. Nasz układ wzrokowy jest niesamowicie skomplikowanym mechanizmem i rejestruje obraz w zupełnie inny sposób niż aparaty fotograficzne. Nie da się też obiektywnie zmierzyć zakresu tonalnego ludzkiego oka. Każdy człowiek ma też mniej lub bardziej sprawny wzrok. Na potrzeby tego tekstu, uprościłem to do dwóch wykresów.
Może teraz paść pytanie: ale po co mi to? Sprawa jest bardzo prosta - część fotografowanych scenerii ma większą dynamikę, niż są w stanie to zarejestrować aparaty. Nawet najlepsze i najdroższe.
Żeby nadmiernie sprawy nie komplikować, wróćmy do naszego kochanego histogramu i tego, jak zastosować naszą wiedzę w praktyce.

Powyższa grafika zestawia ten sam kadr, naświetlony w różny sposób. Lewe zdjęcie jest stosunkowo ciemne. Zwróćcie uwagę, że histogram jest mocno przytulony do lewej strony i nasz wykres trafia w sufit. Oznacza to, że ciemniejsze rejony kadru będą bardzo trudne do odzyskania w postprodukcji. W te miejsca wkradnie się silny szum lub szczegóły będą niewyraźne.
Zdjęcie prawe jest naświetlone prawidłowo, ale ze sporym udziałem jasnych rejonów. Spójrzcie, że histogram tego kadru jest wyciągnięty mocno w prawą stronę, ale nie przykleja się do prawej ściany. Przekroczenie granicy prawej strony histogramu, oznacza że pewne części kadru będą przepalone i żadnych szczegółów nie będzie można odzyskać.
Sprowadzając cały ten wywód do prostej porady: staramy się nasze kadry naświetlać tak, aby histogram nie dobijał skrajnie ani do prawej, ani do lewej strony.
Co zrobić kiedy ustawiając różne parametry ekspozycji NIE DA się dojść do optymalnego histogramu?
W takich sytuacjach stosuję się bracketing ekspozycji oraz łączenie ich w procesie obróbki.
Nie każda sytuacja pozwoli na taki scenariusz, jednakże nie o tym jest dzisiejszy tekst.
Comments